TAK ma wielką moc. Odkryj ją w sobie!

klika refleksji o tym, jak TAK zmienia życie

Czy „bycie na tak” może cokolwiek zmienić? Co to właściwie znaczy “być na tak”? Z czym to się je? Jak to się ma do mojej codzienności? Jak to się ma do mojego życia?

Jeśli przechodzą Ci przez głowę powyższe pytania to ten artykuł jest właśnie dla Ciebie.

 

Bycie na TAK, wiąże się z akceptacją tego co jest.

A zawsze jest dokładanie tak, jak ma być. Jedyne co możesz zmienić to siebie i swoje spojrzenie na daną sytuację, czy na danego człowieka. Ale na początku zawsze musi być trzeźwe spojrzenie na rzeczywistość, bez oceniania jej w jakikolwiek sposób, a potem po prostu akceptacja. Zamieniasz się w obserwatora, trochę beznamiętnego, który patrzy z ciekawością na to co go otacza, ale tego nie ocenia, nie buntuje się, nie ekscytuje, po prostu to widzi i akceptuje. Mówi tak.

Czy nie zastanawiałaś się czasem jak to jest, że jak coś jest zakazane to wydaje się jakby bardziej atrakcyjne? Pomimo tego, że wcześniej w ogóle być może o tym nie myślałaś, to teraz nagle chciałabyś to mieć, chciałabyś to zrobić, chciałabyś spróbować. Myślisz o tym. Korci Cię to. “Nie” działa jak płachta na byka. „Nie wolno” zabija ćwieka. 

A niektóre zakazy sama na siebie nakładasz i walczysz potem sama ze sobą, żeby dotrzymać danego sobie słowa. W okresie noworocznych postanowień, wiele osób postanowiło np. “nie będę jeść słodyczy”, “nie będę pić alkoholu”, “nie będę siedzieć tyle przy smartfonie” itd. Tymczasem postanawiając sobie, że nie będziesz czegoś robić wiążesz się z tym na zawsze. Ciągle masz to w głowie, że tego Ci nie wolno, że tego nie powinnaś. To jest cały czas przy Tobie.

Dlatego jeśli chcesz postanowić sobie cokolwiek związanego ze zdrowym życiem, czy z zerwaniem z jakimś nałogiem, czy cokolwiek innego, to niech to będzie postanowienie na tak. “Będę chodzić na fitness 2 razy w tygodniu”, “Będę codziennie jadła warzywa”, “Będę częściej dzwonić do rodziców”. Tak.

 

A co z nałogami?

Co robić jeśli chcesz np. rzucić palenie lub nie jeść słodyczy? No cóż, nałóg musi sam od Ciebie odpaść. Po prostu. Jeśli zdecydujesz się na zdrowe życie, zaczniesz się zdrowo odżywiać, będziesz uprawiać jakąś aktywność fizyczną, będziesz się uśmiechać i dbać o dobre relacje z przyjaciółmi i z bliskimi to złe nawyki same po jakiś czasie Cię zostawią. Przestaniesz o nich myśleć. Przestanie Cię do nich ciągnąć.

Zdrowa dieta, codzienna porcja warzyw, owoców, zielony koktajl – nagle czujesz, że masz więcej energii, nagle wcale już nie masz ochoty na coś słodkiego, nagle na spotkaniu z przyjaciółką zamiast kawy wolisz zamówić zielone smoothie. Nie dlatego, że postanowiłaś, że nie będziesz pić kawy. Po prostu kawa sama powoli od Ciebie odpada. Wybrałaś drogę na tak. Tak dla zdrowego życia. Tak dla szczęśliwego życia. Idziesz sobie tą drogą i jest Ci na niej dobrze. Taaak!

A co jeśli nie cierpię swojej pracy?

Jeśli nie lubisz swojej pracy to spróbuj ją zmienić. A tymczasem angażuj się w nią jak możesz najlepiej. Pracuj świadomie, pracuj dobrze, nie wykonuj zadań po łebkach. Tylko wtedy gdy naprawdę się w coś angażujesz masz szansę mieć z tego jakąkolwiek satysfakcję. I nawet jeśli jest to zajęcie, którego nie lubisz to rób je dobrze.

Nie wdawaj się w plotki, czy obgadywanki. Sama też nie marudź, jak to jest beznadziejnie. Im więcej będziesz myśleć o tym, że jest źle, tym czarniejszy obraz rzeczywistości będziesz odbierać. I nie chodzi o to żeby koloryzować, ale żeby spojrzeć na daną sytuację i ją zaakceptować. I ruszyć dalej w swoją drogę. Jeśli zaczniesz wykonywać swoje zadania z zaangażowaniem, będziesz się w nich zanurzała i wykonywała je starannie, może się okazać za jakiś czas, że ta praca wcale nie jest taka zła. Albo znajdziesz nową pracę. Bo jesteś dobra w tym co robisz. Tak czy siak wygrywasz.

 

A co jeśli mój partner ma tyle wad i się niczego nie domyśla?

Nie da się na siłę zmienić drugiego człowieka. Możesz tylko i wyłącznie zmienić siebie, a właściwie swoje spojrzenie na rzeczywistość. Zamiast krytykować i oceniać spojrzeć na kogoś z miłością i starać się zrozumieć. Zamiast oczekiwać – mówić wprost czego byś chciała. I akceptować. Mąż dziś rano był gburowaty. Tak. Mój chłopak zapomniał o rocznicy. Tak. Nie ma ochoty iść do kina, a tak na to liczyłam. Tak.

Nie trać czasu na domysły, na kłótnie, na walkę o drobne, często nieistotne sprawy. Nie rozbuchuj niepotrzebnych emocji. Po prostu kochaj i akceptuj. Nie oceniaj. A jeśli czujesz, że coś jest nie tak, że coś nie pasuje, to spokojnie porozmawiaj z nim o tym.

Przyciągnęłaś tego konkretnego człowieka do siebie. Właśnie takiego. Chcesz z nim być? To zaakceptuj. Ludzie dopasowują się do siebie, przede wszystkim wtedy gdy nie starają się na siłę zmieniać siebie nawzajem. Gdy się szanują, akceptują, inspirują. A jeśli to nie ten? Tak też się zdarza. Podziękuj za tą lekcję, za doświadczenie, za naukę. I pójdź dalej swoją drogą.

TAK. Jest tak jak jest. Dokładnie tak. Tak jak ma być.

Zostań uważnym obserwatorem swojego życia. Nie twórz problemów tam, gdzie ich nie ma. Akceptuj to co Ci się przydarza. Wyciągaj wnioski z tych lekcji i idź dalej. Mądrzejsza w doświadczenia, cały czas zwrócona w stronę TAK. Zobaczysz, że życie stanie się jaśniejsze, spokojniejsze i jakby prostsze.

Tak uspokaja. Tak to początek akceptacji. Akceptacja wycisza emocje. Bez nerwów, bez szamotania się, bez lęku, masz szansę iść przez życie swoją drogą. Czasem kamienistą, czasem błotnistą, ale tak to w życiu jest. Co możesz z tym zrobić? Być na tak i iść dalej.

To jak? Będziesz na TAK? A może już jesteś? Podziel się doświadczeniami.

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Wytrawne muffiny z papryką konserwową i oliwkami na przekąskę do pracy lub na imprezę

Warzywa w sosie słodko-kwaśnym, czyli pyszny stir-fry z papryki, pieczarek i kapusty pekińskiej