Jak za jednym zamachem przygotować śniadanie i lunch? I jeszcze żeby to wszystko było smaczne i zdrowe?
Mam na to swój patent. Jak zwykle z pomocą przychodzi mi nieodzowna kasza jaglana, która jest pyszna zarówno w opcji na słodko, jak i w daniach wytrawnych.
Dlatego jak gotuję kasze jaglaną to zazwyczaj od razu więcej, bo mogę ją wtedy wykorzystać w różnych daniach, a ugotowana kasza może stać w słoiku w lodówce kilka dni. Ja natomiast oszczędzam czas i energię, bo mam ją pod ręką.
Mój przelicznik kaszy jaglanej na osobę to 1/4 kubka (czyli jakieś 60-65 ml) suchego produktu. Na danie dla dwóch osób potrzebuję więc pół szklanki suchej kaszy jaglanej, a zazwyczaj gotuję od razu co najmniej 1 szklankę.
Jak ugotować kaszę jaglaną?
- Porcję (np. 1 szklankę) suchej kaszy przepłucz na sicie gorącą wodą i przełóż do garnka.
- Zagotuj wodę w czajniku.
- Odmierz 2 razy tyle gorącej wody ile wzięłaś kaszy (np. 2 szklanki), zalej kaszę, przykryj garnek i gotuj pod przykryciem (ewentualnie delikatnie uchylając pokrywkę) na małym ogniu 12 minut.
- Po tym czasie zestaw garnek z palnika i zostaw kaszę pod przykryciem jeszcze na kilka minut lub na całą noc jeśli gotujesz ją wieczorem i nie jest Ci na już potrzebna.
Jak nie mam pomysłu lub czasu na wymyślanie jakiegoś specjalnego jadłospisu na kolejny dzień to zazwyczaj dzień wcześniej wieczorem gotuję właśnie szklankę kaszy jaglanej.
Co z niej robię?
Na śniadanie – budyń jaglany (w budyniu kasza całkowicie zmienia swoją konsystencję, wiec w ogóle ie czuć, że je się kaszę), a na lunch lub obiad sałatka z kasza jaglaną.
W sezonie na świeże owoce taki budyń najlepiej smakuje właśnie z nimi, więc z reguły dorzucam do niego świeże truskawki, maliny, jeżyny, jagody, czereśnie, śliwki, czy jakiekolwiek inne pyszne owocki. Jeśli są kwaskowate polewam je syropem klonowym. Czasem dla smaku posypuję całość wiórkami kokosowymi lub sezamem. I to jest naprawdę pyszne!
W okresie wiosenno-letnim, kiedy do wyboru jest dużo różnych świeżych warzyw nie silę się też na jakieś specjalnie przepisy sałatkowe na lunch, tylko przygotowuję michę warzyw z kaszą jaglaną, którą wcześniej lekko solę, mieszam z jakąś zieleniną (koperkiem, pietruszką, szczypiorkiem itp.) oraz oliwą. Do tego dodaję warzywa takie, jakie akurat mam pod ręką (na surowo): pomidor, papryka, awokado, sałata, młoda cukinia itp. lub warzywa jakie zostały mi z pieczenia, gotowania, czy grillowania. Dodatkowo dorzucam czasem suszone pomidory, oliwki, jakieś kiszonki – co tylko mam pod ręką i akurat mi pasuje.
Poniżej preznetuję przykładowe 2 dania z jednego dnia z ostatniego tygodnia.
Plan działania był następujący:
1. Dzień wcześniej wieczorem ugotowałam szklankę kaszy jaglanej. Zostawiłam ją w garnku pod przykryciem na noc.
2. Rano wstałam i zrobiłam na śniadanie budyń jaglany.
Budyń jaglany (2 porcje)
Składniki:
- połowa ugotowanej dzień wcześniej szklanki kaszy jaglanej
- dojrzały banan
- łyżka miodu
- mleko owsiane (lub inne ulubione) – do otrzymania odpowiedniej konsystencji budyniowej
Dodatki:
- świeże owoce: banan, truskawki
- sezam do posypania
Sposób przygotowania:
Wszystkie składniki wrzuciłam do blendera i zmiksowałam do otrzymania aksamitnej konsystencji. Rozlałam do miseczek i posypałam owocami i sezamem.
Można to też przelać do pojemnika i zabrać do pracy na drugie śniadanie.
3. Następnie zrobiłam szybką sałatkową michę lunchową.
Sałatkowa micha z kasza jaglaną (2 porcje)
Składniki:
- połowa ugotowanej dzień wcześniej szklanki kaszy jaglanej
- łyżka posiekanej natki pietruszki
- łyżka posiekanego koperku
- oliwa
- pomidor
- awokado
- sałata rzymska (kilka liści)
- kilka czarnych oliwek
Sposób przygotowania:
Pozostałą kaszę rozgniotłam widelcem, dodam natkę i koperek, lekko posoliłam i polałam odrobioną oliwy i wymieszałam. Do pojemników na lunchbox wrzuciłam kilka porwanych na części liści sałaty, wsypaam kaszę, dodałam pokrojonego na czeski pomidora, pokrojone awokado i wrzuciłam kila oliwek. Sałatę skropiłam oliwą. W porze lunchu przełożyłam zawartość lunchboxa na talerz i zjadłam ze smakiem.
4. I to by było tyle.
5. Po zrobieniu tego wszystkiego zjadłam 2 daktyle i poszłam biegać. A po powrocie i prysznicu zjadłam pyszny budyń. Smakował wybornie.
W ten sposób miałam jednego dnia 2 szybkie dana z kaszą w roli głównej. Ponieważ w budyniu nie czuć w ogóle tej kaszy to zupełnie nie miało znaczenia, że kasza się powtarza. Poza tym ja akurat bardzo lubię kasze jaglaną, więc mi to specjalnie nie przeszkadza.
A zatem w nadchodzące letnie dni zachęcam do jedzenia jak największej ilości surowych warzyw i owoców i dodawania do nich właśnie kaszy jaglanej lub jakiejkolwiek innej, którą lubicie (w takich zestawieniach dobrze komponuje się też kasza gryczana niepalona).
Takie posiłki są też świetną opcją jeśli planujecie jakieś bieganko, czy inny trening. Dodają energii (przed lub po), ale są lekkie i nie obciążają żołądka. Ja taki budyń uwielbiam zjeść po porannym joggingu!