Dziś pomysł na szybką i smaczną sałatkę z dodatkiem kuskusu perłowego. Jest on mniej popularny od zwykłego, drobnego kuskusu, ale już coraz łatwiej dostępny (ostatnio kupiłam go w Biedronce), więc warto po niego sięgać. Tym bardziej, że świetnie sprawdza się właśnie w sałatkach!
W proponowanym przepisie – jeśli nie masz takiego kuskusu w domu lub jesteś na diecie bezglutenowej (kuskus jest z pszenicy) – możesz śmiało zastąpić go drobnym makaronem np. bezglutenowym. Także pozostałe składniki sałatki można modyfikować – świetnie sprawdzi się ogórek, natka pietruszki, czy rzodkiewka.
Taka sałatka to dobry pomysł na lunch lub kolację. Można śmiało ją spakować do lunchboxa i zabrać ze sobą do pracy. Można ją także wykorzystać jako dodatek do dań z grilla, czy dodatek do obiadu.
A oto przepis:
Sałatka z kuskusem perłowym i warzywami (duża micha)
Składniki:
- 150 g kuskusu perłowego
- 1 mała sałata rzymska
- 1 pomidor
- ½ czerwonej cebuli
- 7-8 kawałków suszonych pomidorów w oleju
- ¾ szklanki czarnych oliwek
- 1 kulka mozzarelli (125 g)
- 20 liści bazylii
- dressing: 2 łyżki oliwy, 1 łyżka octu balsamicznego, 1 łyżka melasy (użyłam melasy z morwy białej) lub miodu, sól i pieprz do smaku
Kuskus perłowy – przed i po ugotowaniu
Pozostałe składniki sałatki
Sposób przygotowania:
- Kuskus ugotować zgodnie z instrukcją na opakowaniu. Odcedzić i wystudzić.
- Składniki dressingu dokładnie wymieszać.
- Sałatę umyć, osuszyć i porwać na mniejsze kawałki. Liście bazylii umyć i osuszyć. Pomidora umyć i pokroić w grubą kostkę. Cebulę pokroić w drobną kosteczkę. Pomidory osączyć z oleju i pokroić na kawałki. Oliwki odcedzić z zalewy. Mozzarellę porwać na kawałki.
- Do dużej miski przesypać kuskus i dodać wszystkie przygotowane składniki. Polać dressingiem i delikatnie wymieszać.
Sałatka w lunchboxie
Sałatka na talerzu
Jak widać z przepisu sałatka jest naprawdę szybka i zawiera same dobre rzeczy. Jej skład można oczywiście dowolnie modyfikować zgodnie z własnym gustem i smakiem. Szczególnie w okresie na świeże sezonowe warzywa jest tu ogromne pole do eksperymentów.
Ja bardzo lubię takie sałatki na lunch, bo są wygodne w transporcie, nie wymagają podgrzewania i zawsze super smakują. No i można przemycić w nich wiele różnych składników, które nie zawsze wiadomo jak użyć w innym kontekście.