Dlaczego warto biegać i jak to zrobić żeby zacząć i zaraz nie skończyć?

krótki poradnik dla początkującej biegaczki

Bieganie zrobiło się modne, co i dobrze, bo jest to prosta i naturalna forma ruchu, która zasadniczo niewiele od Ciebie wymaga poza chęciami. Być może już nawet rozważałaś, czy by nie zacząć biegać. Może nawet już zaczęłaś, ale się jakoś zniechęciłaś. A może w ogóle tego nie rozważasz, bo nie czujesz, żeby Cię to kręciło i nie masz na to ochoty.

Niezależnie od tego, do której grupy należysz przeczytaj ten wpis i spokojnie się zastanów. Nie ma sensu z góry zakładać, że jest tak czy siak, bo szczególnie już po bieganiu świat jednak wygląda inaczej! I nie zdziwię Cię chyba zbytnio, jeśli napiszę, że wydaje się fajniejszy.

 

Dlaczego warto biegać?

Dla zdrowia

O tym, że ruch to zdrowie powszechnie wiadomo, więc nie będę się o tym specjalnie rozpisywać. Nawet jeśli nie biegasz i tego nie planujesz, to jakąś formę ruchu do swojego życia powinnaś włączyć właśnie dla zdrowia. Ruch + zdrowe odżywianie + dobre relacje z bliskimi i przyjaciółmi to recepta na długie i szczęśliwe życie. Bieganie generalnie przekłada się na Twoją kondycję w życiu codziennym (brak zadyszki po wejściu po schodach na 2 piętro, czy sprężysty krok przemierzając ulice miasta), a także wzmacnia odporność Twojego organizmu (ludzie uprawiający sport rzadziej chorują). Nie wspominam już nawet o innych zdrowotnych aspektach jak np. obniżenie ciśniania krwi, stężenia cholesterolu i trójglicerydów, czy wzmocnienie serca i układu krążenia.

 

Dla dobrego samopoczucia

Bieganie poprawia nastrój i pozwala się odstresować. Po ciężkim dniu pozwala na zrzucenie z siebie różnych emocji, a przed ciężkim dniem daje powera i pozytywne nastawianie do stawiania czoła ewentualnym przeciwnościom. Może słyszałeś o endorfinach i euforii biegacza? Endorfiny, to hormon, który nasze ciała produkują w dużych ilościach podczas wysiłku fizycznego. Powoduje on uczucie euforii i poprawia nastrój (podobnie jak niektóre narkotyki, ale bez ich zgubnych skutków). I nie ma w tym żadnej przesady! Bieganie naprawdę sprawia, że czujesz, że jesteś w stanie “góry przenosić”, a problemy, które wydawały Ci się nie do rozwiązania, nagle okazują się jakoś mniej znaczące. Czy wiesz jakie słowo najczęściej pojawia się na moich ustach, gdy jestem już za połową dystansu, ciało wpadło już w rytm, oddech już przyśpieszony, ale stabilny i czuję wiatr na policzkach? To słowo to “cudownie”! I naprawdę ciężko mi znaleźć inne słowo na określenie tego stanu, który tak lubię…

 

Dla oczyszczenia myśli

My kobiety często tak mamy, że martwimy się czymś, co może się wydarzyć, a czego nie jesteśmy pewne, albo rozpamiętujemy coś co się zdarzyło, co sprawiło nam przykrość lub w inny sposób jakoś nas dotknęło. Czasem ciężko się od tych myśli uwolnić. Nawet zmywając naczynia rozmyślasz o tym co się może wydarzyć jutro na zebraniu, albo krojąc marchewkę do zupy rozpamiętujesz nieprzyjemnie słowa jednej z koleżanek. Tymczasem żyjesz tu i teraz. W tej konkretnej chwili. Puść wolno to co było i nie zamartwiaj się na zapas tym co się może nigdy nie wydarzyć. Powiesz: “łatwo powiedzieć”. A ja Ci powiem: “to idź pobiegaj”. Bieganie pozwala się oderwać. W bieganiu liczy się „tu i teraz„. Biegnąc integrujesz się ze sobą, czujesz swoje mięśnie, skupiasz się na oddechu, kontrolujesz ruchy. Im szybciej biegniesz, tym bardziej odrywasz się od natrętnych myśli. Głowa robi się pusta, słyszysz swój oddech, odbicia butów od podłoża, szum drzew, głowy ptaków, czy odgłosy przejeżdżających samochodów. Ale jesteś zanurzona w tej chwili. Żyjesz naprawdę i to jest cudowne!

Dla wyglądu

Biegając regularnie chcąc nie chcąc będziesz lepiej wyglądać. Możesz stracić kilka kilogramów, a mięśnie zaczną się inaczej układać. Bieganie to skuteczny trening brzucha oraz przepis na zgrabne nogi i zaokrąglone pośladki. Jeśli zaczniesz biegać pozbędziesz się cellulitu i wygładzisz skórę. Oczywiście na wszystkie te efekty potrzeba czasu, ale jeśli będziesz regularna, to masz to jak w banku.  

 

Dla kontaktu z samym sobą

Zamykając za sobą drzwi zostajesz sama ze sobą. Zostawisz to co jest w domu i wreszcie możesz w 100% skupić się tylko na sobie. Jeśli potrzebujesz sobie coś przemyśleć to to może być ten czas. Jeśli potrzebujesz po prostu odpocząć od wszystkich i wszystkiego – to też może być ten czas. To jest właśnie czas dla Ciebie. Robisz dla siebie coś dobrego. Troszczysz się o siebie. Dbasz o siebie. Ciesz się tym!

 

Dla kontaktu z naturą

Żeby biegać trzeba wyjść z domu. Po całym dniu w pracy może się okazać, że jest to najlepsza opcja dla łykniecia świeżego powietrza w ciągu dnia. Być może gdyby nie to, że zaplanowałaś sobie trening w ogóle byś danego dnia nie wyszła na dwór? Najlepiej biegać w terenie, który jest jak najmniej uprzemysłowiony, choć wiadomo, że w mieście czasem o to trudno. Wybieraj jednak takie terasy, gdzie masz szansę na kontakt z naturą (parki, zielone osiedlowe uliczki, opłotki miasta). Wiem, że dużo zależy od tego gdzie mieszkasz i nie zawsze masz na to wpływ, ale już np. w weekend możesz podjechać sobie do jakiegoś pobliskiego miejsca, gdzie z dala od zgiełku możesz uskutecznić trening. Bieganie w terenie (nie po chodnikach i asfalcie) jest super!

Bo wystarczy po prostu wyjść z domu

Czy może być coś prostszego? Wkładasz buty, zamykasz drzwi, wychodzisz przed dom i jesteś na treningu! To tak proste i niezobowiązujące! Nie musisz mieć żadnych karnetów, nie musisz celować w żadną konkretną godzinę, nie musisz na nikogo czekać. Sama jesteś sobie trenerem. Sama decydujesz kiedy chcesz, czy możesz pójść na trening. To Twój czas. Nie szukaj wymówek. Nie komplikuj. To naprawdę proste.

 

Zapytasz może: “No to jak zacząć biegać?”

Odpowiadam:

Na początek potrzebujesz tylko butów. Oczywiście strój też ma wpływ na to jak się będziesz czuła i czy będzie Ci wygodnie, ale w domu powinnaś znaleźć jakieś wygodnie dresy i koszulkę.

 

Gdy zaczynasz dopiero biegać – nie śpiesz się. To nie w-f i nie wyścigi. Nie zwracaj uwagi na innych, że według Ciebie szybko/szybciej biegają. Ty też tak będziesz, ale póki co truchtaj sobie powoli. Przyzwyczajaj organizm do wysiłku. Od razu nie zmuszaj go do ekstremalnego zmęczenia, bo się zbuntuje, a Ty się zniechęcisz. Truchtaj więc wolniutko, a jak poczujesz, że możesz szybciej to z każdym kolejnym treningiem delikatnie przyspieszaj.

 

Na początek zacznij od krótkich treningów. Nie ustalaj dystansu jaki chcesz przebiec, ale czas jaki na bieganie przeznaczysz. Zacznij np. od 20 minut. Nie masz jeszcze doświadczenia, więc nie bardzo wiesz, jaką trasę na 20 minut obmyślić dlatego stosuj taką strategię: wychodzisz z domu i biegniesz przed siebie 10 minut, a następnie zawracasz i wracasz tą samą drogą. Powinno wyjść mniej więcej czasowo tak jak chciałaś. Z czasem wydłużaj treningi aż dojdziesz do 40 minut – to idealny czas na codzienne wybieganie. Z czasem będziesz chciała więcej i to też jest OK, ale niech 40 minut będzie Twoim celem, a następnie Twoim minimum.

Bądź regularna. Nie to, że biegasz raz w tygodniu. Staraj się biegać na początku 3 razy w tygodniu – 2 razy w ciągu tygodnia roboczego i raz w weekend. O ile masz takie możliwości to z czasem będziesz chciała biegać zapewne jeszcze więcej. To jest naprawdę uzależniające.

 

Po każdym treningu obowiązkowo od razu bierz prysznic. Może nie wiesz, ale najwięcej toksyn wydalasz przez swój przyspieszony oddech. Gdy biegniesz, ciężko oddychasz, Twoja krew jest pompowana, ciało się czerwieni, pocisz się. Zatem zaraz po treningu zmyj z siebie te toksyny. Najlepiej naprzemiennym prysznicem zimnym i ciepłym. Poczujesz się od razu jeszcze bardziej zrelaksowana.

 

A może Twój mąż/partner też chce biegać? A może już nawet zaczął? Dlaczego nie biegać razem? Nie mówię, że zawsze i za każdym razem, ale jak będzie Was dwoje to będziecie się wzajemnie motywować, wspierać, dzielić doświadczeniami. Nie ma nic fajniejszego niż wspólny wysiłek z ukochanym! Wspólna pasja i możliwość aktywnego spędzania ze sobą czasu jeszcze bardziej zacieśniają więzi. Wiem coś o tym.

A zatem – spróbuj. Nie zakładaj z góry, że tego nie lubisz, że to nie dla Ciebie. Jeśli masz w sobie na tyle zdrowia, żeby móc nawet powoli noga za nogą się poruszać to zrób to. Nie oglądaj się na innych. Rób to dla siebie. Skup się na sobie. Jako swoja najlepsza przyjaciółka po prostu się sobą zaopiekuj.

Teraz początek roku – dobry czas na różne inne początki. Może w tym roku zdecydujesz się na początek swojej przygody z bieganiem?

To jak? Biegniesz ze mną?

 

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Szybkie śniadanie w 3 minuty, które pysznie smakuje i jest zdrowe

Chipotle Burrito Bowl w wersji wege, czyli Meksyk na talerzu